niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 1

- Karola wstawaj to już dziś - usłyszałam głos siostry
- już wstaje
- no choć zrobiłam śniadanie
- już idę
Wstałam i ruszyłam na dół do siostry . Na stole leżały już talerze z jajecznicą . Podeszłam do siostry i cmoknęłam ją w policzek .
- kocham cię Oluś wiesz
- wiem wiem siadaj jemy bo o 12 mamy samolot
Zjadłyśmy, umyłyśmy naczynia i poszłyśmy się ubrać . Kochamy ubierać się tak samo . Więc i dziś tak zrobiliśmy . Ubrałyśmy czarne rurki i niebieską bluzkę z nadrukiem do tego niebieskie 10 cm szpilki , lekki makijaż i rozpuszczone włosy . Spakowałyśmy resztę swoich rzeczy . Potem wezwałyśmy taksówkę . Na lotnisku było mnóstwo ludzi . Kiedy już siedziałyśmy w samolocie odetchnęłam z ulgą .
- Ola
- no
- a jeśli nas nie przyjmą na studia to co zrobimy ??
- spróbujemy na innej uczelni albo pójdziemy do pracy damy rade
- pewnie
Doleciałyśmy szczęśliwie . Z lotniska odebrał nas wujek . Pojechaliśmy do jego domu . Był wielki. Każda z nas dostała swój pokój . Zaniosłyśmy swoje bagaże i zeszłyśmy na kolacje .
- Olu podasz mi talerze są w tej szafce koło lodówki
- jestem Karolina i pewnie
- oj przepraszam cię mogłybyście ubierać się inaczej ja was w ogóle nie rozróżniam
- nie szkodzi wujku - zaczęłam się śmiać
Podałam wujkowi talerze i zawołałam siostrę . Zjedliśmy kolacje . Ja pomyłam a Ola powycierała naczynia . Potem poszłyśmy się wykąpać i zaczęłyśmy się rozpakowywać . Najpierw ja pomogłam Oli z ciuchami ,a potem ona mi z moją garderobą . Kiedy już skończyłyśmy zaczęłyśmy rozmawiać . Rozumiałyśmy się jak nikt inny .
- napiłabym się herbaty
- ja też
- to ja pójdę
Zeszłam do kuchni i zrobiłam dwie owocowe herbaty. Potem wróciłam do siostry. Podałam jej kubek i usiadłam koło niej na łóżku .
- może pójdziemy jutro pozwiedzać okolice
- dobra ale najpierw obiecałyśmy wujkowi że pójdziemy z nim do pracy
- no to jakoś się wyrwiemy
- pewnie
Gadałyśmy jeszcze długo koło 1:00 każda z nas poszła do siebie . Zgasiłam światło i odpłynęłam do krainy Morfeusza.


Mój kochany budzik zadzwonił o 8:00 poszłam obudzić siostrę . Ubrałyśmy się w krótkie spodenki i szerokie bluzki . Poszłyśmy biegać bo godzinie wróciłyśmy. Szybki prysznic . Ubrałyśmy się w krótkie dżinsowe spodenki do połowy uda i bluzkę na ramiączkach . Włosy spięłyśmy w koński ogon i założyłyśmy kolczyki . Lekki makijaż i byłyśmy gotowe . Ola włożyła jeszcze do swojej torby korki i strój . Zeszłyśmy na dół zrobiłyśmy śniadanie i przyszedł wujek . Zjedliśmy i pojechaliśmy na Sidna Iduna Park . Poszłyśmy za wujkiem . Po drodze spotkaliśmy pana Kloppa .
- Witaj
- cześć
- widzę że przywiozłeś nam gości
- tak to moje siostrzenice Karolina i Aleksandra
- dzień dobry
- miło mi was poznać
- nam bardziej - powiedziałyśmy jednocześnie
- wy tak zawsze
- tak - zaczęłyśmy się śmiać
- dobrze
- proszę pana mogłabym sobie trochę pokopać piłkę na boisku ??
- oczywiście
- dziękuję
Ola poszła w kierunku murawy a ja z wujkiem do jego gabinetu .
- czemu nie poszłaś z Olą
- odkąd mama nie żyje straciłam chęć do gry
- przykro mi
- to jej życia nie zwróci
Pomogłam wujkowi wszystko przygotować . Kiedy już skończyliśmy do drzwi ktoś zapukał .
- dzień dobry yyyyyyyyyyyy przeszkadzam
- nie proszę wejdź .Łukasz to jest moja siostrzenica Karolina nie będzie ci przeszkadzać jak będzie się przyglądać .
- nie skądże . Cześć - podał mi rękę
- hej
Wujek zaczął swoją  pracę a ja się przyglądałam . Byłam bardzo skupiona .
- uczysz się ??- zapytał Piszczek
- jeśli mnie przyjmą to chce iść na studia
- jaki kierunek ??
- fizjoterapia
- to fajnie . Widzisz Janek konkurencja ci rośnie
- właśnie widzę
W TYM SAMYM CZASIE
                                               Aleksandra
Poszłam do damskiej łazienki przebrałam się i poszłam na boisko . Znalazłam piłkę i zaczęłam sobie kopać . Potem próbowałam trafić w górną poprzeczkę bramki . Wtedy ktoś do mnie podbiegł .
- mogę z tobą pograć
- pewnie
- nigdy cię tu nie widziałem
- bo jestem tu od dwóch dni
- tak w ogóle to Marco Reus jestem
- a ja Aleksandra Kazimierczak
- Polka
- tak
- Ale.... Ale ...
- Możesz mówić Ola
- Ola lepiej . Gramy jeden na jeden
- pewnie
Pograliśmy sobie trochę . Nagle dostałam esa
- przepraszam cię na chwile
Odczytałam " Wyrywamy się na to miasto " . Szybko odpisałam Karoli " za 10 minut przy wyjściu może być " za chwile dostałam odpowiedź " ok :) " 
- sorry ale ja już muszę iść
- a dasz mi swój numer ??
- a zapamiętasz ??
- yyyyyyy nie ale mogę zapisać na telefonie
Podałam Reusowi numer poszłam do łazienki przebrałam się i pobiegłam do siostry .
- i co idziemy ??
- pewnie
Poszłyśmy pozwiedzać miasto . Znalazłyśmy centrum handlowe . Weszłyśmy do środka . Nagle zobaczyłam prześliczną sukienkę .
- Karola patrz - krzyknęłam
- jaka śliczna
- choć idziemy przymierzyć
Ruszyłyśmy do sklepu . Wzięłyśmy swój rozmiar i każda weszła do swojej kabiny . Po paru minutach wyszłyśmy .
- no i jak
- ślicznie a ja
- tak samo
Ludzie patrzyli się na nas jak na idiotki . Przecież my wyglądaliśmy dosłownie tak samo . Wy buchnęłyśmy śmiechem .
- i co bierzemy
- pewnie
Przebrałyśmy się w swoje ciuchy i poszłyśmy do kasy . Zapłaciłyśmy za swoje sukienki . Potem pochodziłyśmy jeszcze po sklepach . Ja kupiłam sobie nowy perfum a Karola szminkę i krem do rąk . Oprócz tego kupiłyśmy sobie rurki z cekinami i parę bluzek . Postanowiłyśmy wrócić już do domu . Wolnym krokiem sobie spacerowałyśmy . Rozmawiałyśmy przy tym i się śmiałyśmy . Kiedy weszłyśmy do domu zobaczyłyśmy siedzących na kanapie Kubę Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka .
- chłopaki to są moje siostrzenice Aleksandra i Karolina
- Wujku może nie tak oficjalnie Ola
- Karola
- to wy jesteście dwie - wybuchnełyśmy śmiechem
- tak
- chcecie coś do jedzenia bo będziemy robić
- nie
Poszłyśmy do kuchni . Z oddali usłyszałyśmy
- one zawsze chodzą ubrane tak samo ??
- tak
Zaczęliśmy się śmiać . Zrobiłyśmy sobie kanapki i pyszna owocową herbatkę . Zjadłyśmy w kuchni . Umyłyśmy naczynia . Zaniosłyśmy zakupy do góry . Potem poszłyśmy do salonu
- wujku obiecałeś pamiętasz ??
- przykro mi panowie ale im obiecałem
- no to się szykuje wieczór romansideł
Wzięłam pilota i przełączyłam na mecz FC Barcelona - Real Madryt . Chłopakom opadła szczęka .
- yyyyyyyyyyyyyyyy wy chcecie to oglądać ??
- no
- ale to jest mecz piłki nożnej
- no przecież wiemy nie jesteśmy tępe
Chłopaki się wkręcili i zaczęli się drzeć do telewizora . Mecz się skończył a my poszłyśmy na górę . Wykąpałyśmy się i zaczęłyśmy gadać .
- z kim tak piszesz - zapytała się moja siostra
- z Marco
- z tym Marco
- no poznaliśmy się na boisku . Pograliśmy sobie razem
- i co ??
- no fajnie się z nim pisze
- coś czuję że romansik się kroi
- nie przesadzaj znam go parę godzin
- no przecież wiem że ci się podoba
- no weź przez ciebie się zarumieniłam
- oj siostrzyczko
Tak jak zawsze siostra zna mnie jak siebie . Strasznie ją kocham . Nie wyobrażam sobie życia bez niej . Trochę mi przykro że się zacięła i nie może grać . Mam nadzieję że kiedyś jej przejdzie . Po rozmyślaniach zasnęłam .



                                                              **************

No to mamy 1 :) mam nadzieje że się spodoba ;p Szczeże powiem że to mój 2 blog i nawet nie wiem czy komuś się to w ogóle podoba Wera :D

CZYTASZ = KOMĘTARZ

-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz