poniedziałek, 22 września 2014

Rozdział 5

                                                                         Aleksandra
Podjechaliśmy pod jakąś restaurację. Marco wyszedł z samochodu i zanim zdążyłam się obejrzeć otwierał już drzwi z mojej strony . Uśmiechnęłam się do niego . Chłopak chwycił  mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę lokalu . Piłkarz podał swoje nazwisko i kelner zaprowadził nas do stolika . Podał nam karty dań i odszedł .
- ślicznie tutaj
- tak śliczny lokal dla pięknej dziewczyny
- dzięki - czułam że się rumienię

Świetnie się bawiłam Marco był słodki, uprzejmy i przezabawny . Ludzie się na nas dziwnie patrzyli kiedy co chwilę wybuchaliśmy śmiechem . Piłkarz zapłacił rachunek i wyszliśmy z lokalu .
- co powiesz na mały spacerek
- z miłą chęcią - uśmiechnęłam się do chłopaka
Marco splótł nasze palce i ruszyliśmy na krótki spacer ulicami Dortmundu . Było świetnie obecność chłopaka sprawiła że czułam się szczęśliwa . Robiło się już chłodno , zadrżałam z zimna Marco niestety to zauważył
- zimno ci
- nie jest ok
- no przecież widzę głuptasku ty mój no chodź tu
Wtuliłam się w klatkę piersiową chłopaka i zaczęliśmy iść w kierunku samochodu . Marco odwiózł mnie do domu i odprowadził mnie do drzwi . Uśmiechnęłam się szepnęłam mu do ucha dobranoc i cmoknęłam w policzek . Marco był zaskoczony , zostawiłam go tam samego pospiesznie zamykając drzwi . Chichotałam cicho wchodząc po schodach . Wykąpałam się i przebrałam w piżamkę . Zrobiłam dwa kubki gorącego kakao i zapukałam do pokoju siostry .
- o hej już wróciłaś
- no patrz co mam
- o kakałko
- no wujek już śpi ??
- chyba tak
- aha
- no to opowiadaj
Opowiedziałam wszystko swojej najlepszej przyjaciółce . Siedziałyśmy do późna . Zasnęłam w łóżku siostry . Tak wtulone w siebie spędziłyśmy noc .

Kiedy zadzwonił mi budzik strasznie nie chciało mi się wstać
- siostra
- no
- co powiesz żebym przestawiła budzik o godzinkę
- o dwie
- zgoda
Przestawiłam budzik i wtuliłam w siostrę

                                                                           Marco

Obudził mnie dzwonek telefonu .Myślałem że kogoś rozszarpię . Trening przecież mieliśmy dopiero o 13 :00 . No po prostu kogoś zabije . odebrałem
- czego ??
- wilka złego
- Mario
- no siema stary obudziłem cię
- nieeeeeeeee  no skądżeeeee
- no to dobrze
- to był sarkazm idioto
- aaaaaaaaaaaa ........ ej
- co chciałeś o tak wczesnej porze ?
- jakiej wczesnej już 10:00
- co chciałeś no
- mam wolne wpadnę do ciebie wieczorem
- nie mogłeś zadzwonić później
- no właściwie to mogłem ale stwierdziłem że umilę ci dzień
- wielkie dzienki
- nie ma za co
- jak ja cię nie znoszę
- ja też cię kocham
- a jak tam wczorajsza randka

Opowiedziałem swojemu przyjacielowi co się wydarzyło , pogadaliśmy jeszcze trochę . Rozłączyłem się . Położyłem telefon na szafce nocnej . Powoli wstałem z łóżka , przeciągnąłem się na wszystkie strony i ruszyłem do łazienki . Rozebrałem się i wszedłem pod prysznic . Gorąca woda obmyła moje ciało . Wyszedłem wytarłem się i owinęłam biodra ręcznikiem . Wykonałem całą poranną toaletę potem zszedłem na dół i zacząłem robić śniadanie . Kiedy zrobiłem już sobie kanapki ktoś zadzwonił do drzwi . Poszedłem je otworzyć
-  słucham
- dzień dobry
- dzień dobry
- czy mogłabym z panem porozmawiać
Przede mną stała dziewczynka . Mała blondynka o niebieskich oczach z różowym plecaczkiem patrzyła na mnie
- dobrze ale czy na pewno ze mną
- czy pan to Marco Reus
- tak
- no to z panem
- wejdź
- dziękuję
- usiądź sobie w salonie ja tylko się ubiorę
- dobrze - dodała dziewczynka obdarzając mnie nieśmiałym uśmiechem
Szybko pobiegłem  na górę ubrałem się i zszedłem na dół . Blondyneczka siedziała na mojej białej kanapie i machała nóżkami . Była zdenerwowana przygryzała lekko wargę . Znam z kąś  ten odruch ale z kąd . Przejechałem palcami po mojej blond czuprynie , westchnełem cicho i usiadłem na fotelu na przeciwko niej .
- napijesz się czegoś ??
- soku jeżeli to nie problem
- oczywiście że nie
Wstałem i przyniosłem małej szklankę soku
- proszę
- dziękuję
- o czym chciałaś porozmawiać
- no bo widzi pan .... mama nie ...... bo ja tak bardzo ....
- spokojnie nie spiesz się
- no bo ja nie to był głupi pomysł - zachichotałem
- skoro tu jesteś to mów
- no bo pan jest moim ojcem - wyszeptała

                                                                *************8
przepraszam przepraszam i jeszcze raz przepraszam brak weny i czasu a teraz zaczęła się szkoła to mam go jeszcze mniej nie wiem czy zauważyliście ale po prawej stronie jest ankieta dla was to chwila a dla mnie to dużo  znaczy pozdrawiam Wera <3

wtorek, 15 lipca 2014

Rozdział 4

                                                            TYDZIEŃ PUŹNIEJ

Odebrałam zdjęci od fotografa . Włożyłam je do torebki . Była śliczna pogoda więc postanowiłam iść do parku . Po krótkim spacerze usiadłam na trawie . Rozłożyła  zdjęcia wokół siebie . Nagle usłyszałam znajomy głos
- hej Karola
- o cześć chłopaki
- Karola to są nasze córki Sara i Oliwia
- cześć - podały mi rączkę
- możemy pani pomóc ?
- pewnie
Wszyscy usiedliśmy i układaliśmy zdjęcia
- tato patrz to my
- zrobiłaś nam w tedy zdjęcia - Łukasz popatrzył się na mnie
- tak słodko wyglądaliście wybacz
- nic się nie stało mogę jedno
- pewnie bierz

Kiedy już wszystko było poukładane w albumie schowałam go do torebki i poszliśmy na lody . Po ciężkiej pracy należy się nagroda . Pożegnałam się z moimi towarzyszami i powolnym krokiem ruszyłam w stronę kawiarni gdzie miała czekać na mnie Olka . Moja siostrzyczka już tam siedziała .
- cześć kochana- pocałowałam ją w policzek
- hej
- jak minął dzień
- a jak miał minąć pograłam sobie z Marco
- i ....
- skąd wiesz że jest jakieś i
- siostra znamy się tyle lat że ja wiem chyba wszystko o tobie
- też cię kocham siostrzyczko
- no to co z tym Marco ??
- zaprosił mnie jutro na kolację
- no i mam nadzieję że się zgodziłaś
- mogę już przyjąć zamówienie ?? - młody kelner się do nas uśmiechnął
- oczywiście ja poproszę kawę i szarlotkę
- kawę białą czy czarną
- czarną
- a dla pani ??
- dla mnie latte i karpatkę
- dobrze już przynoszę
- no to co zgodziłąś się czy nie
- no oczywiście że tak
- no to rozumiem że dzisiaj szoping
- no pewnie przecież ja nie mam się w co ubrać
- no właśnie
- przepraszam panie dla kogo miała być kawa bo po prostu same panie rozumieją
- proszę postawić jak coś to się zamienimy
- bardzo przepraszam
- nie ma za co
- no to co wcinamy i spadamy ?
- pewnie
Zjadłyśmy , zapłaciliśmy i poszłyśmy do centrum handlowego nic ciekawego niestety nie wpadło nam w oko . Pochodziłyśmy jeszcze po sklepach kupiłyśmy sobie czarne baleriny i różowo-czarne trampki . Potem wróciłyśmy do domu . Zrobiłyśmy kolację sobie i wujkowi . Zjadłyśmy i posprzątałyśmy . Zrobiłyśmy sobie herbatę i poszłyśmy do siebie . Pokazałam Olce album . Rozmawiałyśmy długo jak zawsze zresztą . Potem poszłyśmy się kąpać i spać .

                                                              Aleksandra

Wstałam rano i obudziłam siostrę . Ubrałyśmy się i poszłyśmy biegać jak co rano . Cieszę się że chociaż to robimy razem . Ostatnio bardzo mało czasu spędzamy ze sobą . Brakuje mi gry z nią . Razem byłyśmy świetne . Kiedy ona nie gra ja czuję że zabrano mi cząstkę mnie . Strasznie tęsknię za nią na boisku .
- siostra co ty taka zamyślona ??
- brakują mi tych godzin spędzonych z tobą na boisku
- przepraszam
- za co ty w ogóle przepraszasz
- za to że nie mogę się odblokować tak bardzo cię przepraszam
- kochanie nie ma za co jeszcze razem zagramy zobaczysz
- spróbuje
- ej siostra czy grasz w nogę czy nie i tak cię kocham
- ja też cię kocham siostrzyczko i nigdy nie przestanę

Wróciłyśmy do domu . Wykąpałyśmy się i poszłyśmy na dół zrobić śniadanie . Postawiłyśmy na naleśniki. Kiedy wszystko było już gotowe przyszedł wujek . Zjedliśmy i umyłyśmy naczynia
- idziecie dzisiaj ze mną na trening
- nie wujku
- oki to ja wychodzę bądźcie grzeczne
- my zawsze jesteśmy grzeczne
- oczywiście pa
- pa wujku

Wujek wyszedł a ja z Karolą poszłyśmy na górę . Przymierzyłam górę sukienek . W końcu zdecydowałam się na dwie . I co ja mam teraz zrobić . O mamuniu
- Karolinko kochanie która
- powiedz jeszcze raz do mnie Karolinko to się więcej do ciebie nie odezwę
- no to która
-ta czerwona
- jesteś pewna
-tak
- na pewno
- na milion procent
- kocham cię siostrzyczko
- ja ciebie bardziej

Nawet się nie obejrzałam a minęły 3 godziny poszłyśmy pograć sobie w fifę . Tym razem Karola wygrała 3:2 następnym razem się odegram . Wyłączyłam grę i poszłyśmy robić obiad . Kiedy skączyliśmy przyszedł wujek . Zjedliśmy , pomyłyśmy i poszliśmy do siebie . Karola zrobiła mi fryzurę i makijaż . Ubrałam wcześniej przygotowaną sukienkę i buty . Do torebki włożyłam najpotrzebniejsze rzeczy . Dochodziła 19:00 zaraz powinien być Marco .

                                                                Marco

Ubrałem się w swoje ulubione dżinsy i niebieską koszulę . Do tego adidasy . Zrobiłem sobie fryzurkę . Było idealnie . Wziełem portfel i kluczyki .Zamknąłem drzwi i ruszyłem pod dom mojego fizjoterapełty . Zapukałem do drzwi . Otworzyła mi Olka
- hej
- cześć ślicznie wyglądasz
- dzięki
- no to idziemy
- wejdź na chwilę skoczę po torebkę i możemy iść
- oki
Zamknąłem za sobą drzwi . Olka poszła na górę a do mnie podeszła Karola
- cześć
- hej
-pamiętaj Olka to moja najukochańsza siostrzyczka spróbuj ją skrzywdzić a popamiętasz mnie raz na zawsze . obiecuję że będziesz miał przechlapane jak coś się jej stanie rozumiesz ?
- tak
- co robicie ?- przyszła Olka
- a rozmawiamy sobie
- Marco idziemy ??
- pewnie
Otworzyłem jej drzwi . Szliśmy do mojego samochodu .
- bardzo cię nastraszyłam
- co ?? kto ???
- no Karola
- co czemu tak myślisz ??
- ja to wiem
- z  nią nie ma żartów prawda
- oj prawda
- ona po prostu się o ciebie martwi
- a ja o nią
- też chciałbym mieć takie rodzeństwo jak ty
Wsiedliśmy do mojego auta i ruszyliśmy w stronę miasta .

                                                               ******
Przepraszam że tak długo mnie tu nie było ale brak weny i czasu . mam nadzieję że ktoś to czyta postaram się w najbliższym czasie coś dodać do napisania pozdrawiam Wera <3

niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 3

Drogi pamiętniku jesteśmy w Dortmundzie już prawie dwa tygodnie . Ani razu nie tknęłam piłki do nogi . Za to zrobiłam mnóstwo zdjęć . Muszę zanieść je do wywołania . Olka parę razy spotkała się z Marco . Jeszcze nie poznałam go osobiście . Ostatnio Piszczek robił mi za modela . Można powiedzieć że się z nim zaprzyjaźniłam . Zycie płynie. Daję sobie radę choć wszystko mi ją przypomina . Często płaczę po nocach . Wujek jest naprawdę fajny . Nadal nas nie rozróżnia . Kocham swoją siostrzyczkę i jeżeli ktoś odważy się ją skrzywdzić to skrzywdzę go trzy razy mocniej . To chyba tyle na dziś . Do napisania .
                                                                                                       Karola


Odłożyłam swój pamiętnik na półkę i zeszłam na dół . Moja siostra właśnie kończyła robić śniadanie . Zjedliśmy . Umyłyśmy naczynia . Poszłyśmy na miasto . W centrum handlowym rozdzieliłyśmy się Ola musiała iść kupić sobie mleczko i krem , a ja do fotografa . Potem miałyśmy spotkać się w kawiarni . Weszłam do pomieszczenia .
- Dzień dobry
- Dzień dobry chciałabym wywołać zdjęcia
- proszę za mną

Zdjęć wyszło około 300 wywołałam wszystkie . Odebrać je miałam za tydzień . Podziękowałam i wyszłam . Kiedy szłam w kierunku kawiarni usłyszałam za sobą głos Ola Ola . Nagle ktoś złapał nie za rękę .

- hej co porabiasz ???
- przepraszam a my się znamy ??- wiedziałam że to Reus ale on mnie nie znał nie zamieniłam z nim wcześniej ani zdania
- nie żartuj sobie proszę
- przepraszam bardzo nie znam pana proszę się o de mnie odczepić

Odwróciłam się i poszłam dalej zostawiając osłupiałego Marco samego . Weszłam do kawiarni przy jednym ze stolików siedziała już moja siostra .

- i co załatwiłaś wszystko ??
- tak . zdjęcia mam odebrać za tydzień a ty ??
- też . kupiłam maseczkę na twarz zobaczymy co z tego wyjdzie
- podać coś ??- podszedł do nas kelner
- late - powiedziałyśmy równocześnie

Kelner odszedł . Zaczęłyśmy rozmawiać . Opowiadałam jej o sytuacji która zaszła . Kelner przyniósł nam nasze zamówienie . Posiedzieliśmy jeszcze chwile . Potem poszliśmy do domu . Długo gadałyśmy . Potem kąpać się i spać .


                                                               2 DNI PUŹNIEJ

Jak co dziennie wykonałyśmy nasz rytułał . Wujek właśnie zbierał się na trening .

- dziewczyny chcecie iść ze mną na trening ??
- dobra możemy jechać
- no to zbierajcie się
- dobrze

Weszłyśmy do samochodu wujka i ruszyliśmy . Miałyśmy dzisiaj na sobie żółte bokserki i krótkie dżinsowe spodenki . A na nogach czarne balerinki . Kiedy dojechaliśmy na miejsce wujek poszedł do swojego gabinetu a my skierowaliśmy się na boisko .

- Karola ja idę do łazienki jeszcze
- iść z tobą ??
- nie idź na boisko
- dobra

Zostawiłam siostrę i ruszyłam w stronę murawy . Właśnie szłam na trybuny kiedy zaczepił mnie Marco . Stali tam już wszyscy chłopcy

- hej zagrasz z nami ???
- cześć ja nie gram
- co ?
- no nie gram
- chyba sobie żartujesz mam już tego dość najpierw ze mną grasz , piszemy do siebie a potem
- Marco - wtrącił się Łukasz
- cicho Piszczek . A potem mówisz że mnie nie znasz a teraz mi jeszcze wmawiasz że nie grasz weź się ogarnij dziewczyno - Reus już krzyczał trochę dziwnie się poczułam
- przestań krzyczeć na moją siostrę - za rogu weszła nieźle wkurzona Ola
- wy ooo.........yy......
- no co mowę ci odjęło . za kogo ty się w ogóle  uważasz  . Jakim prawem na nią krzyczysz . Wszystko w porządku - ostatnie zdanie wypowiedziała z czułością
- nic trochę se chłopak pokrzyczał
- wy jesteście dwie - Marco nadal stał nieruchomo
- co nigdy bliźniaczek nie widziałeś
- stary weź się ogarnij - szturchnął go Robert
- W tedy na mieście spotkałem ciebie prawda
- tak
- przepraszam cię bardzo
- nic się nie stało
- a co tu się dzieje ??
- nic trenerze drobne nieporozumienie - odezwał się Kuba
- o dziewczyny miło was znowu widzieć
- nam też - odpowiedziałyśmy razem
- chcecie z nami zagrać ?? wujek mówił że grałyście
- tak grałyśmy ale dzisiaj zrezygnujemy możemy popatrzeć ???
- oczywiście idźcie na trybuny ,a wy chłopaki co tak stoicie na boisko

Chłopcy zaczęli się rozgrzewać a my usiadłyśmy na trybunach
- mogłaś z nimi zagrać nie musisz tu ze mną siedzieć
- ale chcę bez ciebie to nie to samo
- no ale wiesz że ja .... po prostu nie umiem
Siostra po prostu mnie przytuliła rozumiałyśmy się bez słów . Kocham tą moją siostrzyczkę . Trening się skończył a my zbierałyśmy się do wyjścia . Podbiegł do nas Łukasz
- dziewczyny idziecie z nami na pizzę i piwo
- z nami czyli z kim ??
- no ze mną Kubą , Reusem , Matsem, Robertem , Svenem i Erickiem
- no spoko
- poczekajcie na nas przed wyjściem
- dobra

Po jakiś 20 minutach przyszli chłopcy . Oczywiście roześmiani jak zawsze . Ruszyliśmy w stronę pizzerii . Usiedliśmy przy stoliku . Zmówiliśmy po piwie i 4 pizze . Chłopcy cały czas nas rozśmieszali . Siedziałam miedzy Olą a Matsem . On cały czas na mnie zerkał . Nie przeszkadzało mi to . Nagle Ola wstała
- idę do toalety Karola idziesz ze mną ??
- tak
- kobiety - odezwał się Robert
- coś nie tak
- nie przecież nic nie mówię
- no właśnie widzę
- Karo nie denerwuj się choć
- idę
Weszłyśmy do łazienki . Stanęłam przed lustrem i głośno odetchnęłam . Ola poszła do ubikacji . Ja umyłam twarz zimną wodą a potem ją wytarłam
- Karola co jest ??
- on mnie tak strasznie wkurza
- kto ??? Robert
- tak i te jego docinki tylko podnosi mi ciśnienie
- uspokój się spróbuj nie zwracać na niego uwagi
- spróbuję
- chodźmy
Wyszłyśmy z łazienki i usiadłyśmy na naszych miejscach . Zaczełam rozmawiać z Matsem i Piszczem . Czas leciał nieubłagalnie . Zrobiło się trochę późno . Więc wróciłyśmy do domu . Szybko odpłynęłam do krainy Morfeusza  .



                                                                       ***
No to mamy zastępny mam nadzieję że się podoba :) pozdrawiam wera :)

poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 2

                                                                 Karolina

Dziś w nocy nie mogłam spać . Wstałam i poszłam do kuchni . Zrobiłam sobie herbatę  w swoim ulubionym kubku i poszłam na górę . Usiadłam na parapecie i wpatrywałam się w wschodzące słońce . Tak strasznie brakuje mi mamy . Zaczęłam szlochać . Upiłam łyk herbaty . Po chwili płakałam już bez za hamowań . Wypiłam herbatę . Słońce było już na horyzoncie . Poszłam do łazienki . Wzięłam długi prysznic . Dokładnie się wytarłam i wysuszyłam włosy . Ubrałam się i poszłam obudzić siostrę .

- wstawaj już ósma
- yhym już wstaję - przekręciła się na drugi bok
- Oluś no wstawaj . Choć pobiegamy
- Karola daj mi 5 minut zgoda
- dobra czekam na dole
- yhym

Zeszłam na dół . Usiadłam na podłodze w przedpokoju i zaczęłam sznurować buty . Po 15 minutach dołączyła do mnie siostra .

- no to co idziemy ??
- no
Wyszłyśmy z domu i zaczęłyśmy biec w stronę parku .
- o której ty poszłaś spać ??
- a czemu pytasz ??
- bo nigdy nie miałaś problemów ze wstawaniem
- no pisałam jeszcze trochę z Marco
- oj siostra siostra . no to o której ??
- koło 3
- no to ci się nie dziwię
Po godzinie wróciłyśmy do domu .  Odświeżyłam się i ubrałam niebieską sukienkę do połowy uda . Olka ubrała dokładnie tak samo . Poszłam na dół i zabrałam się za śniadanie . Kiedy wszystko było już gotowe przyszedł wujek i moja siostrzyczka . Zjedliśmy a potem pomyłam .
- Idziecie dzisiaj ze mną na trening ??
- nie - odpowiedziałyśmy równocześnie
- dobrze w takim razie bądźcie grzeczne i bawcie się dobrze
- ty też się dobrze baw wujku
- z tą bandą nie da się nudzić
- trzymamy za słowo
Wujek wyszedł a my ubrałyśmy 10 cm niebieskie szpilki i poszłyśmy na miasto . Postanowiłyśmy iść do kina . Film był nawet fajny . Potem poszłyśmy do małej kawiarenki . Podszedł do nas kelner
- co panią podać ??
- ja poproszę kawę i ciasto z truskawkami
- a ja kawę z mlekiem i ciasto z jabułkami
- zaraz podam
- wiesz siostra jedzenie chyba tylko nas rozróżnia
- he he chyba tak
Po chwili kelner przyniósł nam nasze zamówienie . Rozmawiałyśmy , piliśmy kawę i jedliśmy ciasto . Po godzinie poprosiliśmy o rachunek i poszłyśmy do domu . Rozłożyłyśmy się na kanapie i włączyłyśmy sobie fife . Po godzinie przyszedł wujek
- hej dziewczyny wróciłem
- hej wujku
- o widzę że moje siostrzenice testują sprzęt
- no
- kto wygrywa ??
- ja
- czyli która ? Przepraszam was bardzo - wybuchnełyśmy śmiechem
- ja Ola wujku
- nie martw się tylko mama potrafiła nas odróżnić
- naprawdę
- tak
Skończyłyśmy nasz mały meczyk i poszłyśmy zrobić obiad . Zjedliśmy i pomyłyśmy naczynia . Do mojej siostry przyszedł esm na jego widok aż się uśmiechnęła .
- Marco
- yhym
- co chce ??
- pyta się czy pójdę z nim pograć
- i co mu odpisałaś ??
- że tak może pójdziesz ze mną ??
- nie nie mam ochoty pójdę na miasto
- dobra to ja się zbieram
- ok
Poszłam do swojego pokoju . Zabrałam aparat . Tak fotografia to kolejna z moich pasji . Z powieszonym na szyi aparatem chodziłam po mieście . Zaczęłam robić zdjęcia . Przechodnią , turystą a także budynkom . Nagle zobaczyłam Piszcza z rodziną . Zrobiłam im parę zdjęć . Zauważył mnie i podszedł
- hej
- cześć
- i co zdjęcia fajne ??
- no nawet wychodzą
- a gdzie zgubiłaś siostrę ??
- poszła pograć z Marco
- yhym - odchrząkła  kobieta która stała koło Łukasza
- a przepraszam cię kochanie . to jest moja żona Ewa  i córeczka   Sara . Dziewczyny a to jest yyyyyyyyyyyy ........ Karolina
- nawet nie znasz jej imienia ??
- tak Karolina i pewnie nie ...
- no bo ja ich nie rozróżniam jedna jest Karolina a druga Aleksandra i już nie wiem która to która
- oj ty mój biedaku . Ty jesteś pewnie jedną z tych bliźniaczek które wczoraj poznał
-  tak
- Karolina tak
- tak ale wolę Karola
- Dobra
- przepraszam cię ale musimy już iść
- pewnie do zobaczenia
- do zobaczenia


                                                                  Aleksandra

        W TYM SAMYM CZASIE

Spakowałam swoją torbę i wyszłam . Z Marco spotkałam się przed stadionem . Przebraliśmy się i poszliśmy na boisko . Pograliśmy sobie trochę . Potem Reus zaprosił mnie na kawę . Więc się zgodziłam . Kiedy mieliśmy już wchodzić do knajpki dostałam esa od Karoli " Oluś przyszły papiery z uczelni :D choć szybko bo umieram z ciekawości " odpisałam jej " zaraz będę czekaj na mnie :* "
- przepraszam cię ale muszę wrócić do domu
- rozumiem odwiozę cię
- oki
Podałam mu adres i po chwili byliśmy na miejscu .
- dzięki - krzyknęłam praktycznie wybiegając z auta
- nie ma za co cześć - usłyszałam jeszcze w oddali
Wbiegłam szybko do domu . Rzuciłam torbę w przedpokoju  i szybko ściągnęłam buty . Wbiegłam na górę .
- no w końcu jesteś już nie mogłam się doczekać - Karola podała mi kopertę , usiadłam koło niej na łóżku
- otwieramy na trzy
- raz
- dwa
- trzy
Obie otworzyłyśmy koperty w zaskakująco szybkim tempie . Szybko czytałam jej zawartość .
- dostałam się - krzyknęłam
- ja też
Zaczęłyśmy skakać i piszczeć . Biegałyśmy po domu jak głupie . Włączyłyśmy muzykę na fula . Zaczęłyśmy tańczyć . Wariowałyśmy właśnie w salonie kiedy do domu wszedł wujek . Rzuciłyśmy mu się na szyję i krzyknęłyśmy
- dostałyśmy się
- o jak się cieszę a teraz ściszcie tą muzykę już późno jest
- dobrze
Pobiegłyśmy na górę wyłączyliśmy muzykę  . Zaczęłyśmy oglądać zdjęcia zrobione przez Karole . Zgrałyśmy je na kompa i obrobiłyśmy . Moja siostra kochała fotografować . Miała z 10 albumów ze zdjęciami . Ale jak twierdzi to tylko jej pasja . Na studia poszła na fizjoterapie ja na psychologię . Śmiejemy się że pójdziemy pracować do jednego klubu i będą nas mylić . To będzie pierwsza szkoła do której nie będziemy chodzić razem . Smutno . Koło 23:30 poszłyśmy się kąpać i spać .


                                                        *******
mam zadzieje że się podoba :) Pozdrawiam Wera :)

niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 1

- Karola wstawaj to już dziś - usłyszałam głos siostry
- już wstaje
- no choć zrobiłam śniadanie
- już idę
Wstałam i ruszyłam na dół do siostry . Na stole leżały już talerze z jajecznicą . Podeszłam do siostry i cmoknęłam ją w policzek .
- kocham cię Oluś wiesz
- wiem wiem siadaj jemy bo o 12 mamy samolot
Zjadłyśmy, umyłyśmy naczynia i poszłyśmy się ubrać . Kochamy ubierać się tak samo . Więc i dziś tak zrobiliśmy . Ubrałyśmy czarne rurki i niebieską bluzkę z nadrukiem do tego niebieskie 10 cm szpilki , lekki makijaż i rozpuszczone włosy . Spakowałyśmy resztę swoich rzeczy . Potem wezwałyśmy taksówkę . Na lotnisku było mnóstwo ludzi . Kiedy już siedziałyśmy w samolocie odetchnęłam z ulgą .
- Ola
- no
- a jeśli nas nie przyjmą na studia to co zrobimy ??
- spróbujemy na innej uczelni albo pójdziemy do pracy damy rade
- pewnie
Doleciałyśmy szczęśliwie . Z lotniska odebrał nas wujek . Pojechaliśmy do jego domu . Był wielki. Każda z nas dostała swój pokój . Zaniosłyśmy swoje bagaże i zeszłyśmy na kolacje .
- Olu podasz mi talerze są w tej szafce koło lodówki
- jestem Karolina i pewnie
- oj przepraszam cię mogłybyście ubierać się inaczej ja was w ogóle nie rozróżniam
- nie szkodzi wujku - zaczęłam się śmiać
Podałam wujkowi talerze i zawołałam siostrę . Zjedliśmy kolacje . Ja pomyłam a Ola powycierała naczynia . Potem poszłyśmy się wykąpać i zaczęłyśmy się rozpakowywać . Najpierw ja pomogłam Oli z ciuchami ,a potem ona mi z moją garderobą . Kiedy już skończyłyśmy zaczęłyśmy rozmawiać . Rozumiałyśmy się jak nikt inny .
- napiłabym się herbaty
- ja też
- to ja pójdę
Zeszłam do kuchni i zrobiłam dwie owocowe herbaty. Potem wróciłam do siostry. Podałam jej kubek i usiadłam koło niej na łóżku .
- może pójdziemy jutro pozwiedzać okolice
- dobra ale najpierw obiecałyśmy wujkowi że pójdziemy z nim do pracy
- no to jakoś się wyrwiemy
- pewnie
Gadałyśmy jeszcze długo koło 1:00 każda z nas poszła do siebie . Zgasiłam światło i odpłynęłam do krainy Morfeusza.


Mój kochany budzik zadzwonił o 8:00 poszłam obudzić siostrę . Ubrałyśmy się w krótkie spodenki i szerokie bluzki . Poszłyśmy biegać bo godzinie wróciłyśmy. Szybki prysznic . Ubrałyśmy się w krótkie dżinsowe spodenki do połowy uda i bluzkę na ramiączkach . Włosy spięłyśmy w koński ogon i założyłyśmy kolczyki . Lekki makijaż i byłyśmy gotowe . Ola włożyła jeszcze do swojej torby korki i strój . Zeszłyśmy na dół zrobiłyśmy śniadanie i przyszedł wujek . Zjedliśmy i pojechaliśmy na Sidna Iduna Park . Poszłyśmy za wujkiem . Po drodze spotkaliśmy pana Kloppa .
- Witaj
- cześć
- widzę że przywiozłeś nam gości
- tak to moje siostrzenice Karolina i Aleksandra
- dzień dobry
- miło mi was poznać
- nam bardziej - powiedziałyśmy jednocześnie
- wy tak zawsze
- tak - zaczęłyśmy się śmiać
- dobrze
- proszę pana mogłabym sobie trochę pokopać piłkę na boisku ??
- oczywiście
- dziękuję
Ola poszła w kierunku murawy a ja z wujkiem do jego gabinetu .
- czemu nie poszłaś z Olą
- odkąd mama nie żyje straciłam chęć do gry
- przykro mi
- to jej życia nie zwróci
Pomogłam wujkowi wszystko przygotować . Kiedy już skończyliśmy do drzwi ktoś zapukał .
- dzień dobry yyyyyyyyyyyy przeszkadzam
- nie proszę wejdź .Łukasz to jest moja siostrzenica Karolina nie będzie ci przeszkadzać jak będzie się przyglądać .
- nie skądże . Cześć - podał mi rękę
- hej
Wujek zaczął swoją  pracę a ja się przyglądałam . Byłam bardzo skupiona .
- uczysz się ??- zapytał Piszczek
- jeśli mnie przyjmą to chce iść na studia
- jaki kierunek ??
- fizjoterapia
- to fajnie . Widzisz Janek konkurencja ci rośnie
- właśnie widzę
W TYM SAMYM CZASIE
                                               Aleksandra
Poszłam do damskiej łazienki przebrałam się i poszłam na boisko . Znalazłam piłkę i zaczęłam sobie kopać . Potem próbowałam trafić w górną poprzeczkę bramki . Wtedy ktoś do mnie podbiegł .
- mogę z tobą pograć
- pewnie
- nigdy cię tu nie widziałem
- bo jestem tu od dwóch dni
- tak w ogóle to Marco Reus jestem
- a ja Aleksandra Kazimierczak
- Polka
- tak
- Ale.... Ale ...
- Możesz mówić Ola
- Ola lepiej . Gramy jeden na jeden
- pewnie
Pograliśmy sobie trochę . Nagle dostałam esa
- przepraszam cię na chwile
Odczytałam " Wyrywamy się na to miasto " . Szybko odpisałam Karoli " za 10 minut przy wyjściu może być " za chwile dostałam odpowiedź " ok :) " 
- sorry ale ja już muszę iść
- a dasz mi swój numer ??
- a zapamiętasz ??
- yyyyyyy nie ale mogę zapisać na telefonie
Podałam Reusowi numer poszłam do łazienki przebrałam się i pobiegłam do siostry .
- i co idziemy ??
- pewnie
Poszłyśmy pozwiedzać miasto . Znalazłyśmy centrum handlowe . Weszłyśmy do środka . Nagle zobaczyłam prześliczną sukienkę .
- Karola patrz - krzyknęłam
- jaka śliczna
- choć idziemy przymierzyć
Ruszyłyśmy do sklepu . Wzięłyśmy swój rozmiar i każda weszła do swojej kabiny . Po paru minutach wyszłyśmy .
- no i jak
- ślicznie a ja
- tak samo
Ludzie patrzyli się na nas jak na idiotki . Przecież my wyglądaliśmy dosłownie tak samo . Wy buchnęłyśmy śmiechem .
- i co bierzemy
- pewnie
Przebrałyśmy się w swoje ciuchy i poszłyśmy do kasy . Zapłaciłyśmy za swoje sukienki . Potem pochodziłyśmy jeszcze po sklepach . Ja kupiłam sobie nowy perfum a Karola szminkę i krem do rąk . Oprócz tego kupiłyśmy sobie rurki z cekinami i parę bluzek . Postanowiłyśmy wrócić już do domu . Wolnym krokiem sobie spacerowałyśmy . Rozmawiałyśmy przy tym i się śmiałyśmy . Kiedy weszłyśmy do domu zobaczyłyśmy siedzących na kanapie Kubę Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka .
- chłopaki to są moje siostrzenice Aleksandra i Karolina
- Wujku może nie tak oficjalnie Ola
- Karola
- to wy jesteście dwie - wybuchnełyśmy śmiechem
- tak
- chcecie coś do jedzenia bo będziemy robić
- nie
Poszłyśmy do kuchni . Z oddali usłyszałyśmy
- one zawsze chodzą ubrane tak samo ??
- tak
Zaczęliśmy się śmiać . Zrobiłyśmy sobie kanapki i pyszna owocową herbatkę . Zjadłyśmy w kuchni . Umyłyśmy naczynia . Zaniosłyśmy zakupy do góry . Potem poszłyśmy do salonu
- wujku obiecałeś pamiętasz ??
- przykro mi panowie ale im obiecałem
- no to się szykuje wieczór romansideł
Wzięłam pilota i przełączyłam na mecz FC Barcelona - Real Madryt . Chłopakom opadła szczęka .
- yyyyyyyyyyyyyyyy wy chcecie to oglądać ??
- no
- ale to jest mecz piłki nożnej
- no przecież wiemy nie jesteśmy tępe
Chłopaki się wkręcili i zaczęli się drzeć do telewizora . Mecz się skończył a my poszłyśmy na górę . Wykąpałyśmy się i zaczęłyśmy gadać .
- z kim tak piszesz - zapytała się moja siostra
- z Marco
- z tym Marco
- no poznaliśmy się na boisku . Pograliśmy sobie razem
- i co ??
- no fajnie się z nim pisze
- coś czuję że romansik się kroi
- nie przesadzaj znam go parę godzin
- no przecież wiem że ci się podoba
- no weź przez ciebie się zarumieniłam
- oj siostrzyczko
Tak jak zawsze siostra zna mnie jak siebie . Strasznie ją kocham . Nie wyobrażam sobie życia bez niej . Trochę mi przykro że się zacięła i nie może grać . Mam nadzieję że kiedyś jej przejdzie . Po rozmyślaniach zasnęłam .



                                                              **************

No to mamy 1 :) mam nadzieje że się spodoba ;p Szczeże powiem że to mój 2 blog i nawet nie wiem czy komuś się to w ogóle podoba Wera :D

CZYTASZ = KOMĘTARZ

-

wtorek, 11 lutego 2014

Prolog

Drogi pamiętniku już po pogrzebie . Mama leży już pod ziemią . Na pogrzebie była cała rodzina i wielu znajomych . Wszyscy składali nam kondolencje . Ale co to da , życia jej to nie zwróci . Wujek Janek zaproponował nam wyjazd do Dortmundu . Oczywiście że się zgodziłyśmy . Nic już nas tu nie trzyma . Szkołę skończyłyśmy 3 tygodnie temu . Złożyłyśmy papiery na Uniwersytet w Dortmundzie . Zaczęłyśmy się już pakować . Postanowiłyśmy że nie będziemy sprzedawać domu . Będziemy tu wracać . To jest nasz dom rodzinny . Nasza mała świątynia . Straciłam ochotę na to by grać . Razem z mamą odeszła piłka . Tak strasznie za nią tęsknię . Ona na to nie zasłużyła . Dobrze ja już kończę na dziś . Odezwę się jeszcze .

                                                                                                                           Karola



                                                             ***********

No to zaczynamy :) Mam nadzieję że się spodoba . Pozdrawiam Wera :) <3